[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zostać. Jase nie ma nic przeciwko.
Zerknęłam na Jase a, który opierał się o ścianę tuż przy drzwiach. Przez ostatnią
godzinę wpatrywał się w Teresę takim wzrokiem, jakby chciał ją zjeść na deser.
Szczerze wątpiłam, czy na pewno nie miałby nic przeciwko. Uśmiechnęłam się do niej.
Nic mi nie jest. Odpocznę, pooglądam telewizję, a Jax wróci przed końcem
zmiany. Wspominał, że będzie koło północy.
Położymy się pózno powiedział Jase. Więc jakbyś czegoś potrzebowała, to daj
znać.
Nie wątpię, że się pózno położycie skwitowałam sucho.
Wyszczerzył zęby, odepchnął się od ściany i objął Teresę od tyłu. Mrugnął do mnie,
a potem schylił głowę i pocałował ją w skroń.
Chodz, kochanie, jedziemy.
Kiedy zaczął się cofać do drzwi, Teresa położyła dłonie na jego przedramionach.
Pamiętaj o jutrze! Jakbyście mieli z Jaxem ochotę, możemy wszyscy iść coś zjeść,
zanim pojedziemy do domu. Dobra?
Nie zapomnę. Poszłam do drzwi za Jase em, który powoli zaczynał wyglądać na
zdesperowanego. Zostali jeszcze na kilka godzin po tym, jak Cam i Avery pojechali
robić to, co robią idealne pary w wolnym czasie. Chyba nam się uda. Bawcie się
dobrze.
Uśmiech Jase a stał się wręcz szatański.
Będziemy& !
Teresa wywróciła oczami, bo ciągnął ją do drzwi, ale w ostatniej chwili wyrwała
się na wolność, podbiegła do mnie i jeszcze raz mnie objęła.
Cieszę się, że wszystko będzie dobrze szepnęła, a potem obróciła się na zdrowej
nodze.
Wzięła rozbieg i zeskoczyła z niskich cementowych schodków. Jase, który stał u
podnóża, zaklął. Złapał ją i aż się zatoczył.
Jezu, zawału przez ciebie dostanę!
Zachichotała i objęła go nogami w pasie. Kiedy się odwrócił w stronę samochodu,
pomachała mi ponad jego ramieniem. Odmachałam i pomyślałam, że w kategorii
doskonałości depczą po piętach Camowi i Avery.
Zamknęłam drzwi i wróciłam na kanapę. Byłam zmęczona po prawie całym dniu z
przyjaciółmi i Jaxem, więc okryłam się kocem i zwinęłam się w rogu. Szybko zasnęłam
i chociaż zabrzmi to idiotycznie, zasypiałam, unosząc się na szczęśliwej chmurze.
Dzisiaj był dobry dzień. A nawet świetny. Normalny. W moim nowym znaczeniu
normalności: dużo śmiechu, uśmiechu, rozmów i pocałunków. Słodkich i mniej
słodkich. Mogłabym się do tego przyzwyczaić i przyzwyczaję się. Po powrocie do
Shepherd będzie trudniej, ale damy radę. Ta szczęśliwa chmura sprawi, że wszystko
będzie puszyste i zajebiste.
Nie wiem, jak długo spałam, ale obudziłam się, gdy mojego policzka dotknęły
chłodne palce. Zamrugałam i spodziewałam się, że zobaczę Jaxa i okaże się, że spałam
dłużej niż zamierzałam.
Ale to nie Jax siedział koło mnie.
Serce podskoczyło mi do gardła i poderwałam się tak szybko, że naciągnęłam
wrażliwą skórę na boku; aż się skrzywiłam.
To była mama.
Rozdział 15
Gapiłam się na nią chyba przez godzinę, zanim odzyskałam zdolność mówienia.
Jak weszłaś? spytałam i wykręciłam głowę, żeby sprawdzić, czy nie ma gdzieś
Jaxa, ale wyglądało na to, że jesteśmy same. Może nie było to najmądrzejsze pytanie na
początek, ale kompletnie się jej nie spodziewałam i byłam w szoku.
Odsunęła się i wstała. Wtedy zauważyłam, że ma na sobie to samo ubranie, w którym
widziałam ją ostatnio, a kiedy głęboko wciągnęłam powietrze, moje serce& Boże,
zabolało, jakby ktoś wsadził mi rękę do środka i ścisnął. Mama cuchnęła jak ktoś, kto
nie widział prysznica od wielu dni&
Boże.
Potarła lewą ręką zgięcie prawego łokcia i rozejrzała się.
Otworzyłam sobie.
Jak?
Tylne drzwi mają stary zamek. Taki bez zapadek. Aatwo otworzyć wytrychem.
Otworzyłaś je wytrychem? Kiedy kiwnęła głową, dalej się w nią wpatrywałam.
Umiesz używać wytrycha?!
Znów pokiwała głową i przestała pocierać ramię, ale jej ręka została w zgięciu
łokcia.
Skarbie, nie mam&
Zostawiłaś mnie. Wyrwałam się już ze stuporu i wstałam, a ona błyskawicznie
na mnie spojrzała.
Zaczęła szybko mrugać.
Muszę ci powiedzieć&
Mam gdzieś, co musisz. I taka była prawda. Straszna, wiem, ale prawda.
Zostałam postrzelona. Wiedziałaś o tym?
Skarbie&
Nie mów tak do mnie! pisnęłam i zacisnęłam dłonie. Odpowiedz mi na pytanie,
mamo. Wiedziałaś, że zostałam postrzelona?
Otworzyła spękane usta, ale nic nie powiedziała. Spuściła za to głowę i znów
[ Pobierz całość w formacie PDF ]