[ Pobierz całość w formacie PDF ]
płomienie szalonego zmysłowego żaru i wreszcie wybuchnie oślepiającym
blaskiem, jak supernowa płonąca jaskrawo na odległym niebie.
Rozebrał ją, a ona jego. Niecierpliwie pragnęła poczuć jego nagość
dłońmi, wargami, językiem...
Starała się zachować w pamięci jego cudowny zapach, dotyk, smak jego
58
R
L
T
skóry gdyż wiedziała, że obecność Ethana tutaj i jego przemożne pożądanie
są w jego świecie jedynie odstępstwem od reguły. Przyjmie od tego
mężczyzny wszystko, co zdoła, a potem będzie się rozkoszowała tymi
wspomnieniami, kiedy znowu od niego odejdzie tym razem już na zawsze.
Stali przytuleni do siebie. Pieścił ją, rozpalając w niej żar, który
przenikał ją na wskroś. Gładziła jego muskularną pierś, brzuch, a potem
przesunęła dłoń niżej. Poczuła, że zadrżał. Chwycił ją za przegub.
Jeszcze nie. Zanadto cię pragnę.
Podoba mi się, że tak mnie pragniesz szepnęła.
Odsunął jej rękę i przycisnął wargi do jej ust w namiętnym pocałunku,
który wzbudził w jej ciele erotyczny dreszcz. Jednocześnie wsunął drugą dłoń
między jej uda. Isobel wiła się pod wpływem tej pieszczoty.
Chcę więcej wyszeptała.
Dobrze, wygrałaś. Chwyć się oparcia kanapy.
Odwróciła się i usłuchała. Poczuła, że poruszył się za nią i wyjął coś z
kieszeni spodni leżących na podłodze.
A potem poczuła go w sobie. Gdy zaczął się poruszać, narastała w niej
rozkosz. W końcu wyprężył się, a Isobel krzyknęła, gdy oboje osiągnęli
szczyt.
Ethan wycofał się z niej i pocałował ją w kark.
Nie mogę trzymać się daleko od ciebie rzekł półgłosem z ustami
przy jej ramieniu. Próbowałem, ale po prostu nie potrafię.
Czuła to samo. Wiedziała, że to coś między nimi jest jedynie przelotne,
krótkotrwałe. Znała i rozumiała taką ulotność, ale wiedziała również, że
właśnie dlatego musi się tym nasycić, nie martwiąc się o konsekwencje.
Więc nie próbuj odrzekła i westchnęła cicho. Po prostu póki co
bądzmy razem.
59
R
L
T
Odwróciła się, bojąc się, co ujrzy w jego oczach.
Chodz. Wyciągnęła rękę. Chodz do łóżka.
Stał przez chwilę nieruchomo jak posąg, a potem bez słowa ujął jej dłoń.
Zostawili ubrania rozrzucone na podłodze w salonie i weszli do jej sypialni.
Isobel odrzuciła kołdrę i wśliznęła się do łóżka, pociągając za sobą Ethana.
Pojmowała, że kogoś tak dumnego jak on wiele kosztowała decyzja, by
przyjść do niej. Niewątpliwie musiał stoczyć z sobą walkę. W trakcie swoich
wypraw dobrze poznała okropności walk, wojen i wiedziała, jak bardzo są
niszczące. Za każdą walkę, fizyczną czy psychiczną, płaci się określoną cenę.
Pytanie tylko, czy w tym przypadku tę cenę zapłaci Ethan czy ona?
Pokrywała pocałunkami jego szyję oraz tors. Objął ją i wodził
pieszczotliwie dłońmi po jej plecach. Czuła w sobie rosnący żar pożądania i
rozpalała go też w Ethanie.
Sięgnęła do bocznej kieszeni plecaka przy łóżku, wyjęła prezerwatywę i
ostrożnie mu ją włożyła. Potem usiadła na nim i wprowadziła go w siebie.
Chwycił ją za biodra, a ona zaczęła się kołysać i jęknęła, gdy w jej ciele
rozlała się gorąca fala. Kolejne fale potężniały, wynosząc ją coraz wyżej ku
szczytowi rozkoszy.
Ethan uniósł biodra i zaczął poruszać się szybciej. Rozkosz w niej
narastała. Ethan wyprężył się, zadrżał i wydał cichy jęk. Potem przetoczył się
na bok i przygarnął ją do siebie. Miał zamknięte oczy, oddychał szybko,
urywanie, a ona czuła, jak serce wali mu szaleńczo. Pochyliła się i pocałowała
go w szyję. Skórę miał gorącą i lekko słoną od potu. Pogładziła go po piersi.
Otworzył oczy, ujął jej dłoń i przycisnął mocno.
Dziękuję ci powiedział niskim głosem.
Za co?
Za to, że nie kazałaś mi wynieść się do diabła.
60
R
L
T
Uśmiechnęła się.
Miałabym stracić to wszystko? spytała żartobliwie.
Lekko potrząsnął głową.
Niczego nie traktujesz poważnie?
Traktuję poważnie pracę odrzekła. A cała reszta, no cóż... jest
płynna i ulotna.
Jak to? Puścił dłoń Isobel i nawinął sobie na palec kosmyk jej
włosów.
To wolność wyjaśniła. Dopóki coś nie wpływa na moją pracę, nie
przejmuję się, co inni myślą, mówią czy robią. Troszczę się o siebie i to mi
odpowiada.
Nie planujesz osiąść gdzieś na stałe?
Energicznie potrząsnęła głową.
Zdecydowanie nie. Niemal przez cały czas jestem w ruchu. Nie
potrafię sobie wyobrazić innego życia ani powodu, dlaczego miałabym go
chcieć.
Odprężył się nieco. Może obawiał się, pomyślała, że teraz ona zacznie
oczekiwać i domagać się od niego czegoś więcej niż tylko wspaniałego
seksu? Poczuła lekkie ukłucie żalu, lecz je stłumiła. Nie zależy jej na
związku. Wystarczy, jeśli nacieszą się tym, co teraz.
Czy dlatego wybrałaś zawód fotoreporterki? zapytał, wciąż owijając
sobie wokół palców jej włosy.
Niewątpliwie zapewnia mi zmienność, ale to nie tak. Chyba to raczej
on wybrał mnie. Kiedy ojciec i ja opuściliśmy Nową Zelandię i zaczęliśmy
podróżować, jeden z jego przyjaciół dał mi stary aparat fotograficzny SLR.
Bawiłam się nim i odkryłam, że mam dryg do komponowania kadrów. A
niedługo potem zafascynowała mnie gra światła i mroku w życiu.
61
R
L
T
To brzmi bardzo głęboko skomentował.
Zaśmiała się lekko.
Wiesz, nie zajmuję się wyłącznie wykonywaniem zdjęć do katalogów.
Więc co robisz poza tym?
Odeszło ją rozbawienie na myśl o ostatniej pracy w Afryce.
Przypomniała sobie nieznośny upał, smród i ubóstwo. Krańcową nędzę i
bezradność ludzi wypędzonych z domów i żyjących na łasce chciwego przy-
wódcy. A jednak mimo rozpaczliwej sytuacji wciąż była W nich nadzieja.
Nadzieja na lepsze życie, na to, że ktoś lub jakiś kraj im pomoże.
Na tym polegała misja Isobel. Pokazać światu ludzi, którzy potrzebują
pomocy. Ukazać ich rozpacz tym bardziej uprzywilejowanym oraz rządom.
Dać owym zmagającym się z okrutnym losem nieszczęśnikom trochę nadziei.
Fotografuję ludzi. Głównie rodziny.
Starała się zachować beztroski ton. To nie pora ani miejsce na rozmowy
o jej pracy. Właśnie dlatego prowadziła popularny blog, w którym opisywała
[ Pobierz całość w formacie PDF ]