[ Pobierz całość w formacie PDF ]
którzy zabiegali o wprowadzenie na terenie całego Imperium jednolitej religii
solarnej. W Rzymie Izyda była też patronką żeglarzy i podróżników. Jedno ze świąt
tej bogini zwane Nawigacją Izydy (navigium Isidis) obchodzono w Rzymie
corocznie 5 marca. Podczas uroczystości tego święta posąg Izydy umieszczony
w łodzi ciągnięto na wozie ulicami Rzymu, podobnie jak to miało miejsce
w wypadku bogów egipskich w ich własnym kraju, z tą tylko różnicą, że wóz
zastępowały ramiona czystych . Wóz wiozący łódz (carrus navalis) przeszedł
prawdopodobnie do średniowiecznych karnawałów ocalając w ten sposób święta
Izydy; wydaje się, że ostatnie obchodzono w 394 r. n.e., jakkolwiek kult bogini
przetrwał jeszcze do V wieku.
Wielokrotnie starano się wytłumaczyć przyczynę popularności, jaką cieszyli się
egipscy i orientalni bogowie we wszystkich krajach Imperium Rzymskiego. Sądzono,
że egipscy bogowie będąc odbiciem ludzi i ich kłopotów mogli wywierać większe
wrażenie na ludziach niż nieco zimni i bezkrwiści bogowie greckiego czy
rzymskiego panteonu. Jednak nie ulega chyba żadnej wątpliwości, że zasadniczą,
jeżeli nie największą rolę odegrał tu styl, odmienny wygląd i charakter oraz
tajemniczość otaczająca tych bogów. Co więcej, odpowiedz na dręczące ludzkość
pytanie o formę bytu po śmierci, jeżeli jakikolwiek istnieje, dawała religia egipska,
obiecująca w życiu pośmiertnym wieczną szczęśliwość, której przykłady czerpano
z życia na ziemi. W ten sposób religia egipska rozprawiła się z nurtującym ludzkość
problemem, który w religii greckiej czy rzymskiej, jak również w prądach
filozoficznych tego okresu znajdował niejasne i raczej smutne rozwiązanie.
Minucjusz Feliks piszący w połowie II wieku n.e. mógł dlatego stwierdzić
z całkowitą słusznością że te próżne bóstwa dawniej egipskie stały się teraz też
rzymskimi .
Kler bogów egipskich w pózniejszym Imperium wydaje się w większości
wypadków złożony z kapłanów zawodowych, przy czym pewna jego część była
pochodzenia egipskiego. Jeden z kapłanów, niejaki Harnufis, który razem z pewnym
obywatelem rzymskim wzniósł ołtarz dla bogini Izydy w Akwileji*, będącej główną
rzymską kwaterą w czasie trwania wojen Markomanow, towarzyszył nawet armii
rzymskiej pełniąc urząd kapłana. Cudowny deszcz, który w roku 174 n.e. ocalił
oddział armii Marka Aureliusza na terytorium Kwadów od śmierci z pragnienia i od
okrążenia oraz zniszczenia przez wroga, przypisywano właśnie temu kapłanowi
i jego wstawiennictwu u boga Hermesa Aeriosa ( Hermesa Powietrza ).
W inskrypcji na ołtarzu w Akwileji Harnufis nazywany jest Egipskim uczonym ,
a jego Hermes Aerios jest greckim odpowiednikiem starego egipskiego boga
powietrza, Szow.
Tymczasem rozwój religii w samym Egipcie szedł własną drogą i tu też przez
długi czas egipscy bogowie zwyciężali bogów greckich. Egipcjanie doszli do
wniosku, że bogowie, język i przekazywane tradycją zwyczaje stanowią najlepszy
środek służący do zachowania ich narodowego charakteru. Nie sprzeciwiali się
szerzeniu się kultu Serapisa. Grecy oddawali w Egipcie cześć Serapisowi starając się
w ten sposób przypodchlebić władcy, który propagował ten kult, przez co
uzyskiwali stanowiska w armii i administracji. Egipcjanie nie mieli do tego boga
żadnych zastrzeżeń, gdyż widzieli w nim swego własnego Ozyrysa-Apisa.
Na terenie Egiptu w czasach Eliusza Arystydesa Retora (około 150 r. n.e.) istniały
nie mniej niż czterdzieści dwa Sarapea, co może wskazywać, że każdy nom, których
było czterdzieści dwa, miał własny ośrodek kultu Serapisa. Bóg ten we wszystkich
dokumentach w języku egipskim nazywany jest niezmiennie Usar-Hape i jest
jedynym bogiem, którego imię występuje wyłącznie w formie egipskiej.
[* Akwileja, Aquilea, kolonia latyńska w Italii Północnej (przyp. tłum.).]
Z całą pewnością można stwierdzić, że nigdzie w tekstach egipskich nie pojawia
się imię greckiego boga, choć imiona własne zaczerpnięte z imion greckich bóstw,
takich jak Apollonios, Dioniz(i)os, Asklepiades, Hermias lub Hieraks ( Sokół
święty ptak Horusa), stały się powszechne wśród Egipcjan. Tego rodzaju imion
własnych nic tylko nie wykluczano z egipskich tekstów, ale nawet często je
tłumaczono przez podstawienie imienia boga egipskiego stanowiącego odpowiednik
greckiego imienia własnego (np. Hor zamiast Apollonios czy Pachom zamiast
Hieraks). Grecy pod tym względem byli bardziej ustępliwi i imiona egipskich bogów
występują gdzieniegdzie w greckich dokumentach, przy czym imiona takich bogów,
jak Ozyrys, Izyda, Horus czy Anubis, były bardzo rzadko zastępowane przez greckie
odpowiedniki. Grecy wśród swych bogów nie znalezli właściwych odpowiedników
ani boga Suchosa (egipski Sobek), ani mędrca Amenothesa syna Hapu, którego
uzdrawiające zdolności opisano z podziwem i wdzięcznością na wczesnym
ostrakonie tebańskim. Do bóstw, które według greckich graffiti pozostawionych
przez zwiedzających w Deir el-Bahari dzieliły tam z Amenothesem sanktuarium,
należeli: Asklepios i bogini zdrowia Higieja. Asklepios to ubóstwiony wezyr
Imhotep, a Higieja, która w greckiej mitologii była córką Asklepiosa, musiała w tym
wypadku stanowić odpowiednik bogini Hathor. Dlatego współczesne dokumenty
wyraznie świadczą, że bogowie greccy wywierali niewielkie wrażenie na
Egipcjanach. Natomiast Grecy stopniowo adoptowali miejscowych bogów,
szczególnie wtedy gdy żyli w stosunkowo małych grupach wśród rzesz ludności
egipskiej. Wydaje się, że bitwa pod Rafią (w południowej Palestynie) w roku
217 p.n.e. stanowi punkt zwrotny, od tego bowiem momentu widać wyrazny wzrost
prestiżu miejscowej religii. Ptolemeusz IV Filopator, sprawujący w tym okresie
władzę, już nie dysponował dostateczną liczbą Greków, którzy mogliby stanowić
[ Pobierz całość w formacie PDF ]