[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wyraznie oznajmiał o jego szczęściu.
Było jasne jak słońce, że Harry zwycięża.
Jednak niekoniecznie na tyle, by skłonić Elizabeth do przyjęcia na stałe posady
kierowniczki kurortu. Ona i Lucy mieszkają razem w Cairns i łączą je silne siostrzane
więzi. Michael był przekonany, że po upływie ustalonego miesięcznego terminu
Elizabeth ponownie podejmie u niego pracę osobistej asystentki. Jeśli zaś chodzi o jej
romans z Harrym, sądził, że Elizabeth zachowa zdrowy rozsądek i nie będzie się
spodziewała zbyt wiele po jego bracie, gdyż zawsze uważała go za playboya.
Wykluczone, by mogła się w nim szaleńczo zadurzyć. Jest na to zbyt roztropna i
ostrożna.
Pomyślał o swym pierwszym wrażeniu, że Lucy nigdy nie zachowuje tego
rodzaju ostrożności. Przywykł do kobiet chłodnych i wyrachowanych, toteż zachwyciła
go otwartość i spontaniczność Lucy, to, jak naturalnie oddawała mu się cała, bez cienia
przebiegłości czy fałszu. Tak bardzo różniło się to od jego wcześniejszych kontaktów z
kobietami. Ale czy jej zachowanie jest szczere, czy może stanowi tylko chytrą sztuczkę,
którą Lucy posługuje się wobec mężczyzn?
To pytanie nie dawało Michaelowi spokoju. Pragnął, by Lucy okazała się
naprawdę taka, jaką się wydaje. Pragnął tak bardzo, że to go niepokoiło. Nie nawykł do
emocjonalnego zaangażowania i teraz się tego obawiał zwłaszcza że Lucy być może z
nim igra. Musiał rozstrzygnąć tę wątpliwość. Liczył, że Sarah i Jack Pickardowie mu w
tym pomogą, gdy zabierze Lucy do ich willi na podwieczorek.
Pickardowie byli stale obecni w życiu jego i brata. Sarah pracowała u ich
rodziców jako gospodyni, a Jack zajmował się posiadłością. Harry przeniósł ich na
wyspę, by spełniali te same role po tym, jak opustoszała nagle rodzinna rezydencja, zbyt
pełna wspomnień, została sprzedana.
Oboje byli dobrymi ludzmi i Michael bardzo ich lubił. A co w tym przypadku
jeszcze ważniejsze, ufał ich intuicji. Gotów był polegać na ich opinii o Lucy
opinii niezabarwionej pożądaniem, jakie ta dziewczyna nieustannie w nim
budziła.
Lucy ogromnie się spodobała wielka sala restauracyjna z widokiem na basen,
tarasy uzdrowiska, tropikalny ogród, plażę i zatokę. Panowała w niej miła, swobodna
atmosfera. Ellie zarekomendowała kilka dań z menu, uwalniając siostrę od konieczności
wyboru. Między braćmi nie było żadnego napięcia. Michael nie wydawał się zbytnio
zmartwiony tymczasową utratą osobistej asystentki, a pomiędzy Harrym i Ellie
wyczuwało się wyłącznie pozytywne wibracje.
To był miły lunch, a po nim nastąpiło jeszcze przyjemniejsze popołudnie.
Michael zabrał ją do jak to nazwał pawilonu, zbudowanego na zboczu
wzgórza, z widokiem na inną, zachodnią plażę. Był tam wielki taras, a na jego końcu
otwarty basen. Wnętrze okazało się równie piękne salon z białymi trzcinowymi
meblami wypoczynkowymi wyłożonymi miękkimi poduchami w białoniebieskie paski,
kuchenka, luksusowa łazienka z prysznicem i jacuzzi.
Na półpiętrze znajdowała się sypialnia, z której rozciągał się cudowny widok,
wyposażona w olbrzymie łoże, ozdobne nocne lampki, rząd szaf i składany stelaż, na
którym już umieszczono ich torby podróżne. Zciany były artystycznie udekorowane
morskimi muszlami, kawałkami korali z rafy, białą siecią z umieszczoną w niej rybą
wykonaną z macicy perłowej i dużymi świecami w kinkietach roztaczającymi subtelną
woń uroczynu czerwonego.
To istny raj, Michael! wykrzyknęła Lucy.
I to ten wspaniały mężczyzna czyni z tego miejsca raj, pomyślała.
Być może wszystko to jest zbyt piękne, by mogło być prawdziwe, jednak nie
zamierzała pozwolić, aby ta myśl zepsuła jej czas spędzony tutaj z Michaelem.
Roześmiał się z jej żywiołowego zachwytu. Lucy napawała się widokiem jego
klasycznie urodziwej twarzy, oliwkowej cery, olśniewająco białych zębów, muskularnego
ciała w nienagannie uszytych szortach i ciemnoniebieskiej sportowej koszulce. Ogarnęła
ją fala pożądania. A olbrzymie łoże czekało tuż za nią!
Może odbędziemy sjestę? spytała schrypniętym głosem.
Michael się uśmiechnął, w jego szarych oczach zamigotał szelmowski błysk.
Chętnie, o ile nie zamierzasz zbyt wiele spać.
Objął ją mocno, a ona zarzuciła mu ramiona na szyję. Poczuła, że bezgranicznie
go kocha. Nagle przyszedł jej do głowy kuszący pomysł.
Może ja cię uśpię zaproponowała prowokacyjnie. Pozwól, że zrobię ci
masaż. Zbrodnią byłoby nie wykorzystać jednego z tych wonnych olejków z łazienki.
Potem będę mogła zmyć go z ciebie w jacuzzi.
No cóż, nie odmówię.
Rozbierz się, a ja przyniosę ręcznik kąpielowy i olejki.
Pocałowała go przelotnie w usta i wybiegła tanecznym krokiem do łazienki.
Pragnęła mu pokazać, jak dobrą jest masażystką. Kiedy wróciła, Michael był już
nagi i zdejmował z łóżka narzutę i poduszki. Wyglądał nadzwyczaj seksownie i Lucy
przebiegł zmysłowy dreszcz.
Pochwycił jej pożądliwe spojrzenie i rzekł ze śmiechem:
Widzę, że żywisz jakieś niecne zamiary.
Lucy się uśmiechnęła.
Po prostu przyglądam się twojej muskulaturze.
Doskonale! Rozbierz się, a ja rozłożę ręcznik.
Podała mu go, postawiła na nocnym stoliku flakoniki z olejkami i zrzuciła
ubranie.
Dobrze, już jestem naga, ale nie patrz na mnie poleciła. Połóż się na
brzuchu, zamknij oczy i pozwól mi działać.
Jak sobie życzysz zgodził się.
Lucy zaczęła wcierać w jego skórę olejek o najbardziej egzotycznym zapachu.
Sprawiało jej to zmysłową rozkosz.
Jesteś trochę spięty zauważyła. Przypuszczam, że wskutek całodziennej
pracy za biurkiem.
Hmm& to bardzo miłe wymamrotał z aprobatą. Gdzie się tego nauczyłaś?
To część kursu kosmetycznego. Masaż raczej relaksacyjny niż leczniczy.
Michael westchnął z zadowoleniem.
Nie mam nic przeciwko relaksowi. Kocham to, co robisz.
Kochaj mnie, pomyślała z całego serca, nie przerywając masażu. Olejek lśnił na
skórze Michaela, nadając mu wygląd antycznego olimpijskiego atlety. Zapach tego olejku
[ Pobierz całość w formacie PDF ]