[ Pobierz całość w formacie PDF ]
A potem nadeszła przerwa południowa, podgrzałem sobie na piecyku zupę w
niebieskiej bańce, postawiłem dyszkę wjazdową dla drezyny silnikowej, dy\urny
ruchu, pan Całusek, poło\ył nogi na stole telegrafu i patrzył przez okno na błękitne
niebo.
Nie mówili, kto jedzie tą drezyną? spytał.
Powiedzieli, \e naczelnik odcinka odparłem mieszając ły\ką w
niebieskiej bańce.
Nagle drzwi otwarły się cichutko i ktoś wszedł do kancelarii, zobaczyłem szare
spodnie, wyczyszczone do połysku buty i jesionkę.
Zwietnie się tu bawicie zauwa\ył przybysz.
Nieprawda\? rzuciłem i nadal siorbałem zupę, a dy\urny ruchu, pan
Całusek, dalej trzymał nogi na stole telegrafu, nie przestając się wpatrywać w błękit
nieba.
Wiecie, kim jestem? spytał przybysz.
Wiem mówię. Przyszedł pan po fakturę, jest pan od tego bydła...
Być mo\e powiedział przybysz. A gdzie\ to macie pana zawiadowcę?
W gołębniku odparłem.
Przybysz zaczął straszliwie krzyczeć.
On jest tutaj, ale wiecie, kto ja jestem? spytał raz jeszcze i sam sobie
odpowiedział: Jestem Grzeczny, dyrektor ruchu.
Widziałem ju\ i słyszałem zawiadowców i dy\urnych ruchu, którzy
opowiadając o dyrektorze ruchu Grzecznym chocia\ tylko o nim mówili
zaczynali dr\eć ju\ od samego tego mówienia. Zerwałem się i z bańką, i ły\ką w
jednej ręce, drugą zasalutowałem i zameldowałem:
Praktykant Miłosz Pipka melduje się na słu\bie!
Strona 20
Bohumil Hrabal Pociągi pod specjalnym nadzorem
Proszę odstawić tę bańkę! ryknął dyrektor ruchu i uderzył w niebieską
bańkę, która upadła na podłogę; dyrektor ruchu kopnął ją, tak \e z brzękiem potoczyła
się gdzieś pod szafkę. Stałem i salutowałem, pan Całusek natomiast wcią\ jeszcze
siedział na krześle z nogami na stole telegrafu, jakby przera\enie, wywołane widokiem
dyrektora ruchu, sparali\owało go bez reszty. Za oknami mignęła postać pana
zawiadowcy, wszedł do kancelarii tak jak stał, jak zbiegł z gołębnika, bez czapki, teraz
zasalutował i zameldował stację.
Spocznij powiedział dyrektor ruchu cichutko, po czym zaczął z uwagą
przypatrywać się słu\bowej bluzie pana zawiadowcy, pełnej śladów ptasiego łajna,
z rozkoszą zatrzymał wzrok na jedynym guziku, obszedł pana zawiadowcę dokoła
i przyglądał się jego zanieczyszczonym spodniom.
Myślałem... zaczął zawiadowca.
On myśli?... spytał mnie pan dyrektor ruchu cichutko.
Tak powiedziałem.
Tak? zdziwił się dyrektor ruchu. A wie pan, \e zaproponowałem, aby
tego oto starszego adiunkta awansowano na inspektora ruchu?
Wzruszyłem ramionami.
Proszę posłuchać, chciałby pan zostać inspektorem ruchu? zapytał
zawiadowcę, nad którym unosiło się piórko.
Chciałbym! westchnął pan zawiadowca, a piórko unosiło się i wirowało
nad jego czołem.
A mo\e by tak gęsi paść, co?
Nie! westchnął pan zawiadowca, a piórko uniosło się znowu niczym biały
znak zapytania.
Pomówimy o tym w Gródku. Piękna stacja, nie ma co mówić! ryknął
dyrektor ruchu i jednym zamachem strącił buty pana dy\urnego ruchu ze stołu.
Wiecie, kto znajduje się w drezynie? Komisja, która przybywa tu, by rozstrzygnąć, czy
podamy na tego oto pana skargę za zbrodnię ograniczania wolności osobistej... czy te\
rozpoczniemy przeciwko niemu jedynie sprawę dyscyplinarną! I wskazał
dy\urnego ruchu, pana Całuska.
Zawiadowca otworzył drzwi do gabinetu, ukazując ów wspaniały dywan w
czerwone i niebieskie kwiaty, mahoniowe biurko, palmę, która rozchylała liście jak
parasol, turecki stolik z przyborami do palenia i taborety, ale dyrektor ruchu pokręcił
głową.
Jaki pan, taki kram powiedział.
Po chwili wszedł radca Murarick, który przyniósł teczkę z dokumentami,
i rozło\ył na stole telegrafu fotografie, fotografie wszystkich pieczątek na tyłku Zdenki
Zwiętej, telegrafistki. Pan zawiadowca wcią\ prosił, aby mu pozwolono pójść się
przebrać, \e ma jeszcze inny mundur, ale dyrektor ruchu Grzeczny nie pozwolił mu na
to, pan zawiadowca musiał pełnić funkcję sekretarza. Następnie weszła Zdenka, nie
poznałem jej nawet, jakby te pieczątki i ten skandal postawiły ją na nogi, wypiękniała
jakoś, jej oczy pogłębiły się; a\ mi się w głowie zakręciło, kiedy podała mi rękę
i uśmiechnęła mi się prosto w oczy, kiedy powiedziała mi, \e prawdopodobnie pójdzie
pracować w kinematografii, bo ju\ nawet film się nią interesuje.
Pan radca Murarick rozło\ył najpierw kieszonkową mapę Europy, aby na
wstępie przeanalizować i naświetlić sytuację wojskową armii niemieckich. Kiedy
Strona 21
Bohumil Hrabal Pociągi pod specjalnym nadzorem
rozkładał mapę, ukazały się dziury. A było tak dlatego, \e radca Murarick nosił tę
mapę w kieszeni i poprzecierał jej rogi na zgięciach. A ka\da dziura w mapie była
ogromna niczym Szwajcaria. Murarick poinformował nas równie\ o sytuacji armii w
Karpatach, gdzie walczyła piąta armia von Mansfelda, w której był tak\e i jego syn,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]