[ Pobierz całość w formacie PDF ]
nie rozmawiał o swoim życiu prywatnym? A może po prostu
nie miał życia prywatnego...
- Szukamy Oakwood Drive - powiedziała. - Musisz teraz
skręcić w prawo.
Tony zacisnął usta i zjechał z drogi na pobocze.
- Mogę zobaczyć mapę?
- Mam przecież wskazówki Raula. - Mężczyzni zawsze
stawali się nieznośni, gdy chodziło o czytanie mapy.
- Minęliśmy Oakwood dwie ulice temu.
W milczeniu oddała mu mapę. Gdy w końcu skręcili w
ulicę, przy której mieszkała Lillie Patterson, Alicja wydała
głuchy jęk. Była to wąska, dwukierunkowa uliczka, a po obu
jej stronach stały zaparkowane samochody.
- Pan Garza naprawdę chce parady cyrkowej przed
domem swojej narzeczonej? - Wymownym gestem pokazał
uliczkę.
- Tak.
- Powinniśmy chyba zapytać go, czy dobrze to sobie
przemyślał.
Alicja bez słowa podała Tony'emu mapkę z dojazdem do
domu Raula Garzy, intensywnie myśląc, jak zorganizować
paradę cyrkową na tej wąskiej, willowej uliczce. Gdyby była
tu z nią Georgia, na pewno coś by wymyśliły. Tony natomiast
z góry zdecydował, że to niemożliwe. Zwiadczył o tym wyraz
jego twarzy.
Do licha! Chwyciła telefon i nie zważając na to, że Tony
usłyszy jej rozmowę z Georgią, wystukała numer.
- Georgia? - Na dzwięk głosu swojej przyjaciółki i
partnerki napięcie opuściło Alicję. - Jesteśmy przed domem
Lillie Patterson. Jeszcze nie rozmawialiśmy z Raulem Garzą,
ale na tej ulicy jest bardzo mało miejsca. Jedyny cyrk, który
mógłby tu przedefilować, to tresowane pchły!
Usłyszała stukanie i domyśliła się, że Georgia odszukuje
dane Garzy w swoim laptopie.
- Kochanie, rozmawiałam z nim o tym - powiedziała po
chwili. - Zapewnił mnie, że tam jest mnóstwo miejsca...
- Frontowe ogródki są maleńkie, a na ulicy sznur
zaparkowanych samochodów. - Alicja westchnęła. -
Naprawdę to będzie problem.
- Nie widzę żadnego problemu - wtrącił Tony. - Powiemy
facetowi, że tego nie da się zrobić. Potem zajmiemy się parą
numer dwa.
Alicja posłała mu mordercze spojrzenie.
- Wszystko słyszałam - powiedziała Georgia. - Pozwalasz
mu się terroryzować, Alicjo?
- Na razie nie - odpowiedziała. - Chcę porozmawiać z
Raulem, a potem do ciebie zadzwonię. Pomyśl nad tym.
Przerwała połączenie z Georgią i natychmiast wybrała
numer Raula. Pomimo spóznienia przy wyjezdzie z Houston,
przyjechali pół godziny przed ustalonym czasem. Tony musiał
jechać z prędkością błyskawicy.
Raul Garza ich oczekiwał.
- Nie mogę uwierzyć, że naprawdę tu jesteście! - ucieszył
się na ich widok i zaprosił do swojego małego mieszkania.
- W każdym razie jedna z nas - wyjaśniła Alicja. - To jest
Anthony Domenico, nasz producent. Będzie mi pomagać,
ponieważ Georgia musi pozostać w łóżku aż do końca ciąży.
- Ale wszystko z nią w porządku? - Przez twarz młodego
człowieka przemknął niepokój.
- Och, tak. Spodziewa się blizniąt.
- Bliznięta! To wspaniale! - Uśmiechnął się radośnie, ale
gdy tylko napotkał wzrok Tony'ego, uśmiech zamarł mu na
ustach.
- Nie zwracaj na niego uwagi. On myśli o pracy, która go
czeka po powrocie. - Och, czy ten człowiek nie może postarać
się zachowywać uprzejmie? Alicja ujęła Raula pod ramię i
zaprowadziła na skórzaną kanapę. - Byliśmy pod domem
Lillie - podjęła trudny wątek - i musimy przedyskutować
pewne sprawy organizacyjne...
Tony z najwyższym trudem zachowywał milczenie.
Powoli sprawa zaczynała wymykać mu się z rąk.
Okazało się, że Ramon Family Circus na lato wyruszał w
objazd po. południowym zachodzie, a zimę spędzał zwykle w
Brownsville, gdzie było dość ciepło. Okazało się też, że Raul i
Lillie poznali się jako nastolatki i obydwoje marzyli o
dostaniu się do cyrku.
- Chcieliśmy z nimi uciec, rozumie pani? Wydawało nam
się, że dzieci, które tam pracują, nie muszą chodzić do szkoły i
mają pod dostatkiem prażonej kukurydzy i cukierków. No i za
darmo oglądają przedstawienia!
Alicja uśmiechała się, potakiwała i robiła notatki. Tony
nie potrafił odgadnąć, dlaczego porzuciła dyskusję na tematy
organizacyjne.
- Co chciałeś robić w cyrku? - spytała zamiast tego. -
Wiem, że omawiałeś to już z Georgią, ale chcielibyśmy z
Tonym ponownie usłyszeć tę historię.
Oczywiście Tony'ego nie interesowały dziecinne marzenia
Raula Garzy. Dlaczego Alicja nie powiedziała mu jeszcze, że
cyrkowa parada przed domem jego dziewczyny będzie
zupełnie niemożliwa? Po co tracili czas?
- Pragnąłem jezdzić motorem po obręczy. A Lillie chciała
nosić ładne kostiumy i dosiadać słonia.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]