[ Pobierz całość w formacie PDF ]
102
TL R
Ty i Twoje: Myślę, że powinniśmy dać spokój . Ty i Twoje: Ach, gdyby
tych dwanaście nocy wreszcie minęło!
4 minuty pózniej
Leo:
To ostatnie zdanie Ty mi włożyłaś w usta, moja miła.
Minutę pózniej
Emmi:
Gdyby nie wkładało Ci się zdań w usta, to już nic by z nich nie wycho-
dziło, mój miły!
3 minuty pózniej
Leo:
Denerwuje mnie tylko, jak melodramatycznie celebrujesz ten pożegnalny
countdown, droga Emmi. Temat: Jeszcze 14 nocy. Temat: Jeszcze 13
nocy. Temat: Jeszcze 12 nocy. To jest przepełniony bólem tematofety-
szyzm, wysokoprocentowy masochizm konsternacyjny. Dlaczego to ro-
bisz? Dlaczego jeszcze bardziej nam utrudniasz to, co i tak jest trudne
przez to, jakie jest?
3 minuty pózniej
Emmi:
Gdybym tego nie utrudniała, to i tak nie byłoby łatwiej. Pozwól mi odli-
czać nasze ostatnie wspólne noce, drogi Leo. To mój sposób uporania się
z tym. I tak niewiele już ich zostało. Jutro rano znów będzie o jedną
mniej. Co oznacza tyle: dobrej ostatniej dwunastej nocy życzy Ci Twój
uporczywie przekorny dziennik!
103
TL R
ROZDZIAA JEDENASTY
104
TL R
Następnego dnia
Temat: Moja propozycja!
Dzień dobry, droga Emmi. Złożę Ci propozycję wirtualnego ukształto-
wania najbliższego półtora tygodnia: każde z nas może zadać drugiemu
jedno pytanie dziennie i odpowiedzieć na jego pytanie. Zgoda?
20 minut pózniej
Emmi:
Kiedy wpadłeś na ten absurdalny pomysł, mój drogi?
3 minuty pózniej
Leo:
Czy to Twoje pytanie na dziś, moja droga?
5 minut pózniej
Emmi:
Momencik, Leo, nie powiedziałam, że się zgadzam. Wiesz, że lubię gry, w
przeciwnym razie nie siedziałabym tutaj od dwóch lat. Ale reguły tej gry
nie są jeszcze gotowe. Jak zachowamy się na przykład, kiedy po Twojej
odpowiedzi na moje pytanie zrodzi się kolejne pytanie?
Minutę pózniej
Leo:
Będziesz je mogła zadać następnego dnia.
50 sekund pózniej
Emmi:
To nie fair! Chcesz tylko, żeby czas między mną a Pam szybciej Ci mijał,
a tym samym żeby dni Twoich ostatnich dialogowych zapisków w
dzienniku były wreszcie policzone.
105
TL R
40 sekund pózniej
Leo:
Przykro mi, Emmi, ale takie są reguły tej gry. Wiem to doskonale, po-
nieważ ją wymyśliłem. Zaczynamy?
Minutę pózniej
Emmi:
Chwileczkę. Czy można nie odpowiadać na pytania?
50 sekund pózniej
Leo:
Nie, nie można! Najwyżej można udzielić odpowiedzi wymijającej.
30 sekund pózniej
Emmi:
Masz przewagę, trenujesz to już od dwudziestu pięciu miesięcy.
40 sekund pózniej
Leo:
Droga Emmi, zaczynamy?
30 sekund pózniej
Emmi:
A co będzie, jeśli powiem: nie?
2 minuty pózniej
Leo:
Zaliczymy Ci to na poczet dzisiejszego pytania i dzisiejszej odpowiedzi. I
poczytamy siebie jutro.
Minutę pózniej
106
TL R
Emmi:
Gdybyś nie był Leo Leike, którego widziałam na własne oczy przy ka-
wiarnianym stoliku, jak patrzył rozmarzonym wzrokiem, jak robił
wszystko, żeby być tak szarmanckim, aby stawić czoło wszystkim moim
wyobrażeniom o nim, powiedziałabym: jesteś sadystą! A więc pytaj. (Nie
pytaj jednak, proszę, co mam na sobie!) Emmi.
3 godziny pózniej
Temat: Pierwsze pytanie
Wciąż jeszcze czekam na Twoje pytanie, miły. Nic nie przychodzi Ci do
głowy? Nawiasem mówiąc, nie było to moje pytanie! Brzmi ono: drogi Leo,
w toku swojego najnowszego manifestu w stanie totalnego upojenia
twierdziłeś o sobie i P... P... Pameli, że pasujecie do siebie. Jak dalece?
Proszę o bliższe wyjaśnienie.
5 minut pózniej
Leo:
Moje pytanie do Ciebie, Emmi, brzmi: czy zrobiłabyś to znowu?
75 minut pózniej
Emmi:
Bardzo sprytnie, Leo. A więc mogę sobie wyszukać to i biada, jeśli wy-
biorę niewłaściwe, zostanie przy mnie na zawsze, mimo że to Ty ko-
niecznie to chciałeś drążyć. Gdybyś nie był Leo, tylko jakimś tam innym
facetem, byłoby jasne, że to mogłoby oznaczać tylko seks. W naszym
wypadku: moją wizytę u Ciebie, moje rozczarowanie, moją rozpacz, mój
szal niszczenia i wynikające z nich wszystkich to . Gdybyś miał na
myśli to to , odpowiedziałabym: nie. Nie, nie zrobiłabym tego więcej! I
życzyłabym sobie nigdy tego nie zrobić.
Ponieważ jednak jesteś Leo Leike, pisząc to , naturalnie nie masz na
myśli seksu, tylko coś innego, większego, szlachetniejszego, warto-
107
TL R
ściowszego. Jeśli pozory mnie nie mylą, to musi być naszym związkiem
mailowym. Pytasz: czy zrobiłabyś to znowu? Czy odpisałabyś mi po-
nownie? Czy po raz drugi w ten sam sposób, z tą samą intensywnością, z
takim samym nakładem emocjonalnym wdałabyś się w znajomość ze
mną? Czy zrobiłabyś to , mimo że byś wiedziała, jak to się skończy?
Tak, Leo. Co więcej: TAK! I to nie raz. A teraz Twoja kolej.
50 minut pózniej
Emmi:
Wiem, odpowiedz na to pytanie nie sprawia Ci radości. Ale musisz, Leo!
Sam wymyśliłeś tę grę!
Godzinę pózniej
Leo:
Moja odpowiedz, droga Emmi, brzmi: Pamela i ja pasujemy do siebie,
ponieważ mam wrażenie, że dobrze harmonizujemy. Nasz stosunek do
siebie nawzajem jest swobodny i nieskomplikowany. Kiedy jedno z nas
robi, co chce, nie robi przy tym czegoś, czego drugie by nie chciało. Mamy
podobne charaktery, nie niszczymy się wzajemnie, nie żądamy od drugiej
osoby więcej, niż jest gotowa dać, nie chcemy siebie nawzajem zmieniać,
bierzemy się takimi, jakimi jesteśmy. Nigdy nie będzie nam razem nudno.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]