[ Pobierz całość w formacie PDF ]
jego wzorem i autorytetem. I który poświęcił swoje życie, żeby ratować jedynego
syna i to, na co pracował przez lata.
Wieczorem James wraz z Melisą wyszykowali się. George zawiózł ich, a także
Chana i Luky na przyjęcie zorganizowane przez burmistrza. Melisa była bardziej
podniecona niż zdenerwowana swoim zadaniem, które polegało na przeprowadzeniu
rozmowy z inspektorem Dreyerem i przekonaniu go, aby zaufał temu, który
doprowadzał niektórych policjantów do szału. Jednak była na tyle pewna swojej siły
przebicia i zdolności przekonywania, a także tego, że inspektor darzy ją sympatią, że
miała nadzieję na powodzenie misji, jak to nazywała. To sprawiało, że James
zaczynał zgrzytać zębami.
Teraz krążyli wśród znamienitych gości, popijając szampana i wymieniając się
z każdym z nich niezobowiązującymi grzecznościami. Melisa miała okazję po raz
kolejny przekonać się, co to znaczy być w związku z Jamesem Maserattim.
Wprawdzie prasa zadbała o to, aby ogłosić wszem i wobec, że najbogatszy
Kalifornijczyk znalazł już wybrankę swego serca, która też była już trochę znana,
jednak teraz wszyscy mieli okazję zobaczyć na własne oczy najgorętszą parę tego
roku , jak ich nazywały brukowce i plotkarskie portale. Melisa świetnie sprawdzała
się w roli partnerki Jamesa, z którym każdy obecny na balu chciał się przywitać
i zamienić chociaż kilka słów. Dostrzegała także pełne niemej zazdrości spojrzenia
kobiet, wodzących zachwyconym wzrokiem za wysokim, czarnowłosym mężczyzną,
stojącym u jej boku i obejmującym ją delikatnie w pasie. Wiedziała, że to niskie
i przyziemne, ale czuła satysfakcję z tego powodu.
Gdy dostrzegli w oddali inspektora Dreyera, pijącego szampana
i rozmawiającego z Luky, James złapał Melisę za rękę i poprowadził w tamtym
kierunku. Prawniczka, gdy ich ujrzała, uśmiechnęła się i dokonała szybkiej
prezentacji. Policjant, witając się z Melisą, uśmiechnął się trochę złośliwie
i powiedział:
My się chyba znamy.
Chyba tak dziewczyna uśmiechnęła się szeroko. Ale bez broni i tego
swojego płaszcza wygląda pan trochę inaczej.
A pani bez swojego notesu i skradających się fotografów też prezentuje się
nieco inaczej.
Melisa nic nie odpowiedziała, tylko roześmiała się. Luky i James przysłuchiwali
się tej wymianie słów z uśmiechami na twarzach.
Skoro już sprawiliśmy sobie kilka niezbędnych w tej sytuacji złośliwości, to
może zatańczymy? Oczywiście, jeśli... tutaj Dreyer kiwnął głową w stronę Jamesa,
który podał policjantowi dłoń Melisy i powiedział z krzywym uśmiechem:
Tylko się nie pozabijajcie.
Bardzo śmieszne mruknęła czarnowłosa dziewczyna i ujęła dłoń inspektora,
który poprowadził ją na środek parkietu. Zaczęli się kołysać w rytm spokojnych
rytmów i przejmującego głosu Elli Fitzgerald.
No, Mallory, zawsze byłaś ambitna, ale ty i Maseratti. No, no... Dreyer
patrzył z góry na trzymaną w ramionach ciemnowłosą kobietę.
Co: no, no?
No... to dla mnie lekki szok był. Osoba, którą znam, związała się
z miliarderem, w dodatku sponsorującym naszą policję.
James sponsoruje wiele rzeczy Melisa wzruszyła ramionami.
Miał szczęście, że trafił na taką fajną babkę jak ty Dreyer uśmiechnął się
krzywo. I nie myśl sobie, że cię podrywam czy coś...
Inspektorze, właśnie tak sobie pomyślałam wyszczerzyła zęby, ale gdy
zobaczyła przerażone spojrzenie gliniarza, roześmiała się w głos. Jezu,
żartowałam.
Bardzo śmieszne policjant pokręcił głową.
Inspektorze, jak nasza sprawa? Melisa odchyliła się i spojrzała w niebieskie
oczy wysokiego mężczyzny.
My mamy jakąś wspólną sprawę? ten uniósł brew i lekko zadrgał mu kącik
ust.
Dobrze wiesz, o co chodzi.
Dobra, Mallory, mam dzisiaj dobry humor. Co chcesz wiedzieć?
Tym razem ja mam coś dla ciebie, inspektorze. Coś dużego. Chodzmy na taras
dziewczyna pociągnęła zaskoczonego gliniarza w stronę wyjścia na zewnątrz,
odprowadzana uważnym spojrzeniem Jamesa. Maseratti dyskretnie obserwował
rozmawiającą na tarasie parę i uważnie przypatrywał się twarzy mężczyzny.
Widział, jak ten najpierw uśmiecha się szeroko, potem jego twarz tężeje
i przyobleka wyraz całkowitego zaskoczenia. Potem mruży brwi, pociera czoło
[ Pobierz całość w formacie PDF ]