[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wyłącznie gościem, nie domownikiem. Nie stanowi
części życia Jake a, nawet jeśli bardzo chce nią być.
Zdjął kurtkę, nie wypuszczając z dłoni wyładowa-
nej teczki i pliku papierów. Odwrócił się, sięgając
w stronę wieszaka, i wpadł prosto w stertę karto-
nowych pudeł, które tam ustawiła.
Auu! Cholera, co to?
Och, Jake, przepraszam! zawołała, a on zakręcił
się w piruecie na dzwięk jej głosu, upuszczając na
ziemię wszystko, co miał w rękach.
O Boże, co za bałagan! Maggie wygramoliła się
z kanapy i pospieszyła pomóc mu zbierać rozrzucone
kartki. Nie chciałam cię przestraszyć.
Co te manele tu robią? warknął, a Maggie
poczuła, jak opuszczają ją resztki dobrego nastroju.
Jake... Przecież powiedziałeś, że mogę je tu
przechować do czasu, kiedy znajdę...
Pamiętam przerwał. Jestem zmęczony, ale nie
mam amnezji. Pytam, co one tu robią, skoro doskonale
przypominam sobie, że kazałem ci postawić je w wol-
nym pokoju?
44 JOSIE METCALFE
Nie chciałam zaglądać do wszystkich pomiesz-
czeń pod twoją nieobecność rzekła przepraszającym
tonem. Czekałam, aż wrócisz. I tak nie ma sensu tego
rozpakowywać, bo za dzień, dwa się wyniosę.
Jake skrzywił się, ale zanim cokolwiek powiedział,
w kuchni zadzwonił timer.
A to co znowu?
Kolacja wyjaśniła, zadowolona ze zmiany te-
matu. Nie miała chęci dyskutować o długości swojego
pobytu u Jake a, zwłaszcza że w duchu wiedziała
doskonale, że najchętniej zostałabyu niego na zawsze.
Aadnie pachnie zauważył, pociągając nosem.
Kupiłaś coś w knajpie na wynos?
Ruszyła za nim i przyglądała się, jak zatrzymuje się
przydrewnianym blacie i zagląda do kuchenki mikro-
falowej.
Sprawdz piekarnik zaproponowała, gdystwier-
dził, że mikrofalówka jest pusta.
Sama ugotowałaś? Jego brwi uniosłysię w górę.
Czemu jesteś taki zszokowany? Umiem gotować.
W poprzednim mieszkaniu nie miałaś wielu o-
kazji, żeby ćwiczyć. Pewnie twoje umiejętności moc-
no zardzewiały zakpił, sięgając po rękawice ku-
chenne.
Będziesz musiał to odszczekać. Wyciągnęła mu
je z rąk i otworzyła piekarnik. Jeśli chcesz się do
czegoś przydać, to otwórz, proszę, butelkę wina. Jest
na stole.
Kolacja z winem? Jakie to wydarzenie oble-
wamy?
Maggie zaśmiała się i zaniosła skwierczącą lasagne
na stół. Całe jej napięcie znikło bez śladu. Obok niej
SEN O SZCZZCIU 45
był Jake, przyjaciel, z którym pracowała od dwóch lat,
zawsze skorydo żartów. Jej brat, David, był podobny.
Gdydorastali zawsze umiał ją rozbawić i sprawić, że
czuła się jak członek rodziny, a nie jak intruz.
To w ramach podziękowań i przeprosin zara-
zem powiedziała, kładąc na talerz solidną porcję
i stawiając ją przed Jakiem. Nałóż sobie jeszcze
sałatki.
Za co przepraszasz i za co dziękujesz? zaintere-
sował się z pełnymi ustami, a zanim zdążyła od-
powiedzieć, rzekł z uznaniem: Zwietna. Boże, dla-
czego nigdzie nie można kupić takiej z mrożonki?
Przez kilka chwil panowała cisza, przerywana tylko
przez teatralne jęki uznania, wydawane przez Jake a.
Maggie grzała się w cieple pochwał aż do chwili, gdy
przez jej głowę przebiegła myśl, że bardzo podobne
pomrukiwania i westchnienia rozkoszy już słyszała,
gdy Jake kosztował zupełnie innego dania...
Powiedz mi zaczął, sięgając po dokładkę co ja
takiego zrobiłem, żeby na to zasłużyć?
Uratowałeś mnie od spania pod mostem. Wy-
ciągnęła ku niemu miskę z sałatką. Przeprowadziłeś
się tu, żeby mieć ciszę i spokój, więc tym bardziej
doceniam fakt, że mnie przygarnąłeś. Postaram się nie
wchodzić ci w drogę, a jeśli będziesz chciał przyj-
mować gości, zawsze mogę...
Przestań! zawołał. Nie musiałem cię tu
zapraszać. Chciałem. Zrobiłabyś dla mnie to samo,
gdyby sytuacja była odwrotna. Od tego są przyjaciele,
więc skończmy temat raz na zawsze.
Ale...
Maggie, bez dyskusji uciął. Chcesz mnie
46 JOSIE METCALFE
sprowokować, żebym kazał ci w dowód wdzięczności
gotować dla mnie do końca życia?
Głupek! Parsknęła, rozpylając po obrusie wino,
które właśnie wzięła do ust. Z przyjemnością będę
gotować, jeśli to ja przyjdę pierwsza do domu.
Dobra, w takim razie tak to rozwiążemy oznaj-
mił. Ten, kto pierwszy przychodzi, gotuje, a drugi
zmywa.
To o wiele bardziej sprawiedliwe niż system
mojego brata zaśmiała się. On zawsze ustawiał to
tak, żebym to ja sprzątała. Nie znosił mycia naczyń.
Zanim uznasz, że to korzystna umowa, zaczekaj
[ Pobierz całość w formacie PDF ]