[ Pobierz całość w formacie PDF ]
że żadne wody nic memu kalectwu nie po-
mogą, mimo to postanowiłem i na drugie lato
tam pojechać, co też z łatwością się dało usku-
tecznić.
Przez cały rok 1855 i początek roku 1856
mieszkałem w Warszawie, doznałem tu bardzo
wielu przykrości z powodu nieporozumień fami-
lijnych. Rzucam jednak zasłonę na ten bolesny
rok życia mego, gdzie najserdeczniejsza życzli-
wość była zle tłomaczoną i zle przyjętą, przez co
ostygło we mnie najczystsze me przywiązanie do
krewnych. Przywiązanie takie mógł czuć tylko ten,
kto przechodził jak ja bolesne koleje losu z da-
leka od rodziny, między wrogami. Ale tego nikt
zrozumieć nie umiał i ocenić nie zdołał.
Wśród tego wszystkiego zapragnąłem spokojne-
go życia, gdziekolwiek bądz, byle w kraju. Pró-
bowałem jeszcze raz wykurować się, pojechałem
na Kaukaz do wód mineralnych, do Piatigorska
(na koszt rządowy). Doznałem rzeczywiście ulgi
i powróciłem do Warszawy. Otrzymawszy dymi-
sję z wojska w 1857 roku, dołożyłem starań i uda-
ło mi się otrzymać posadę rządową w Płocku,
gdzie też nowe życie dla mnie zabłysło.
KONIEC
[ Pobierz całość w formacie PDF ]