[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Jeżeli pozostawanie w Chrystusie jest trwałe i ścisłe, tak że dusza stale żyje w doskonałym połączeniu z Panem, swym stróżem, to
zwycięża On tak dalece siły naszej starej natury, że ta nie dochodzi do głosu. Wiemy już, że są najróżniejsze stopnie pozostawania w
Chrystusie. U większości chrześcijan to pozostawanie jest tak słabe i przerywane, że grzech zyskuje stale przewagę i doprowadza duszę
do upadku. Ale Boża obietnica dana wierzącemu, brzmi: ...grzech nad wami panować nie będzie (Rz 6:14). Ale obietnicy towarzyszy
polecenie: Niechże więc nie panuje grzech w śmiertelnym ciele waszym (Rz 6:12). Jeżeli dziecko Boże przyswoi sobie z pełną wiarą
obietnicę, to wezmie także moc, aby wypełnić rozkaz, a wtedy grzech nie może narzucić swej władzy, przez zlekceważenie obietnicy,
przez niewiarę, albo brak czujności, zostają przed grzechem otwarte drzwi, i dlatego może on nawet zyskać ponownie władzę. Właśnie
dlatego życie wielu wierzących jest łańcuchem ciągłych wzlotów i upadków. Ale jeżeli chrześcijanin szuka pełnego przystępu do Jezusa i
stałego mieszkania w nim, to pozostające w nim życie Jezusa zachowa go przed rzeczywistymi przestępstwami. ...a grzechu w nim nie
ma. Każdy, kto w nim mieszka, nie grzeszy . Jezus uwalnia go naprawdę od grzechu nie przez usunięcie grzesznej natury, ale chroni go od
ulegania jej.
Czytałem kiedyś o młodym lwie, którego nic nie mogło poskromić, tylko oko pogromcy. Kiedy ten był obecny, można się było zbliżyć do
lwa bez obawy, gdyż choć miał on w dalszym ciągu tę samą krwiożerczą i dziką naturę, to jednak drżąc leżał spokojnie u stóp pogromcy.
Można nawet było położyć nogę na jego grzbiecie, jeśli tylko był przy tym obecny pogromca. Bez jego obecności oznaczałoby to narażenie
się na natychmiastowe rozszarpanie. Podobnie także wierzący może mieć grzech, a jednak nie grzeszyć. Skażona natura ciało, jest
niezmiennie wrogo nastawiona do Boga, ale obecność Jezusa nie pozwala jej dojść do głosu. Przez wiarę dziecko Boże oddaje się w ręce
Jezusa, pod jego opiekę, która jest skuteczna przez to, że Jezus zamieszkuje jego serce. Pozostaje w Jezusie i ufa, że Jezus także
pozostanie w nim. Społeczność ta i połączenie z Jezusem jest tajemnicą świętego życia: ...grzechu w nim nie ma. Każdy, kto w nim
mieszka, nie grzeszy .
Ale może powstać jeszcze jedno pytanie. Przypuśćmy, że zupełne pozostawanie w Bezgrzesznym zachowuje nas przed grzeszeniem,
ale czy takie pozostawanie jest możliwe? Czy możemy spodziewać się, że choćby przez jeden dzień możemy pozostać tak ściśle połączeni
z Chrystusem, żebyśmy zostali ustrzeżeni przed upadkiem? Przypatrzmy się dokładnie temu pytaniu, a uzyskamy natychmiast odpowiedz.
Kiedy Chrystus rozkazał nam mieszkać w nim i obiecał nam tak obfite życie duchowe ku czci Ojca, taką potężną moc w modlitwie
57
przyczynnej, to czyż mógł mieć coś innego na myśli, niż zdrowe, mocne i zupełne połączenie latorośli z winnym krzewem? Kiedy nam
obiecał, że chce w nas pozostać, tak jak my w nim pozostajemy, to czyż mógł mieć coś innego na myśli niż to, że jego pozostawanie w nas
oznacza udzielenie nam Bożej mocy i miłości? Czyż sposób, w jaki strzeże nas od grzechu, nie przynosi mu największej chwały? Dzięki
temu pozostajemy codziennie w pokornej świadomości słabości naszej skażonej i zepsutej natury, a to pobudza nas do czuwania i
czynnego oporu przeciw straszliwej mocy grzechu, a równocześnie wlewa w nas tę błogą ufność, że tylko obecność Chrystusa może
poskromić lwa. Chcemy wierzyć, że Chrystus, mówiąc: Mieszkajcie we mnie rzeczywiście chciał powiedzieć, że chociaż nie jesteśmy w
tym świecie wolni od cierpień, od grzesznej natury i jej pokuszeń, to jednak możemy być pewni tej łaski, że możemy zupełnie, całkowicie
i zawsze pozostawać w nim, naszym Panu. Pozostawanie w Chrystusie sprawia, że możemy być zachowani od upadków, a Chrystus sam daje
nam moc, abyśmy w nim mogli trwale pozostać.
Kochany bracie nie dziwię się, jeżeli te obietnice wydają ci się zbyt wspaniałe. Ale proszę, nie pozwól od nich odwrócić swej uwagi
przez pytania, czy jest rzeczą możliwą przez tyle lat, przez całe życie być uchronionym od grzechu. Wiara ma zawsze do czynienia z
chwilą obecną. Pytaj więc tak: Czy Jezus może w tej, obecnej chwili, kiedy pozostaję w nim, zachować mnie przed rzeczywistymi
upadkami, które tak często plamiły moje życie, i tak mnie męczyły? Jest na to tylko jedna odpowiedz: Naturalnie, że może . Uchwyć
więc go w chwili obecnej i powiedz: Jezus zachowuje mnie teraz, Jezus wybawia mnie w tej chwili . Poleć mu się, prosząc go szczerze z
wiarą o to, aby cię trwale zachował przez pozostawanie w tobie, a potem przejdz do następnego momentu i do następnych godzin stale
[ Pobierz całość w formacie PDF ]