[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Podczas gdy on kończył dawać jej rozkosz, gładziła jego głowę,
zapamiętując dotykiem jej kształt, muskając go delikatnie, na tyle tylko, by
poczuć wszystko, co chciała. Dante przerwał dopiero wtedy, gdy całkiem
opadła z sił. Potarł policzkiem wewnętrzną stronę jej uda, drapiąc ją lekkim
zarostem, i poszukał jej oczu czułym wzrokiem, jeszcze bardziej
pogłębiając ich związek, podkreślając ich zażyłość.
Nawet jej się nie śniło, że będzie mogła pieścić tak jego twarz,
doświadczając jego wielkoduszności. Jej serce zacisnęło się jak pięść, by
zachować w sobie to wspomnienie. Na zawsze.
Wciąż ubrany, zsunął jej nogi ze swoich ramion i przycisnął ją do siebie,
obejmując i łagodnie tłumiąc wstrząsające nią spazmy.
- Ciii, ciii, amore... bellissima mia... W życiu nie widziałem ani nie
czułem nic równie pięknego i cudnego.
Jego słowa kojąco rozlały się w jej umyśle i ciele.
- Proszę cię, proszę...
RS
60
Delikatnie oparł ją o ścianę, niczym szmacianą lalkę, wstał i zaczął się
rozbierać. W jego oczach zobaczyła nieuchronny wyrok, którego
wyczekiwała z takim utęsknieniem. Patrząc, jak góruje nad nią, poczuła
uderzenie krwi. Jakimś cudem zebrała siły i skoczyła na niego, dławiąc łzy.
Rozpinał guziki jak szalony, ale według niej robił to za wolno! Jęknęła,
przyparła go do ściany, błagalnie opadła przed nim na kolana i z podziwem i
pożądaniem wzięła go w trzęsące się dłonie i usta.
Przez chwilę był zaskoczony tą zamianą ról, a jeszcze krócej poddawał
się jej zabiegom. Mruknął coś, podniósł ją, zdarł z niej stanik i przycisnął ją
do siebie. Rozognił jej napięte nerwy, a świadomość, jak bardzo jej pożąda,
rozpaliła ją jeszcze bardziej. A więc chce jej tak samo jak ona jego. Nie
chodziło mu tylko o fizyczne odprężenie, lecz o spojenie się w jedno, o
branie i bycie branym, o to, by znalezć spełnienie razem z nią. Serce dudniło
jej w piersiach, domagając się, jak u nałogowca, natychmiastowej dawki
jego dotyku, smaku, zapachu...
- Wpuść mnie, amore mio... wpuść mnie...
- Tak, tak, tak...
Podciągnęła się i objęła go nogami. Wreszcie się z nią połączył, nie
spuszczając z niej przy tym wzroku. Na jego wspaniałej twarzy widziała
każdy niuans jego zachwytu i rozkoszy. Wchodził w nią coraz głębiej, a w
końcu sięgnął tam, gdzie nikt nigdy jej jeszcze nie dotknął, wdarł się aż do
samej duszy, wypełniając jej pustkę i kończąc nieznośne poczucie
samotności.
Krzyknęła głośno. Nie... pragnęła, żeby to trwało w nieskończoność.
Wycofał się, lecz wciąż przyciągał ją do siebie wzrokiem i ciałem, z
jednej strony dominując nad nią, a z drugiej się poddając. Jej spazmy
zaczęły się od miejsca, do którego wniknął, i rozeszły po jej ciele falami;
tam, gdzie jedna fala zaczynała zanikać, powstawała następna, powodując,
że ciało Gulnar wiło się wokół niego. Nasycona i spełniona, niemal płakała
z wdzięczności. Jego język wsunął się w jej wilgotne i gorące usta i powoli
splótł się z jej językiem. Nagle spadł na nich deszcz - kaskady ciepłej,
przynoszącej błogi spokój wody spod prysznica.
Otoczył ich cierpki, dobrze znany, oczyszczający zapach. Dante znowu
uklęknął, ona zaś przytuliła się do niego, obejmując go kolanami. Wciąż
jeszcze go czuła, gdy kołysząc się wspólnie, odprężającymi i chciwymi
ruchami rozprowadzał mydlaną pianę po jej plecach i pośladkach. Odsunęła
się nieco, by obsypać pocałunkami jego twarz, szyję i barki. Wzięła mydło i
z uwielbieniem sama zaczęła rysować wzory z piany na jego ciele. Poczuła,
co znaczy kochać. I żyć.
RS
61
Jutro będzie już po wszystkim. Wciąż jednak ma przed sobą resztę nocy.
Poczynając od teraz.
Przycisnęła usta do jego rany i dziękując mu w duchu, pomodliła się za
niego. Ta noc ma być całym jej życiem.
RS
62
ROZDZIAA DZIESITY
- Jesteś z siebie zadowolony, Guerriero?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]